niedziela, 16 września 2012
Po dość długiej przerwie...
... należałoby dać jakiś znak życia :) Daję i melduję, że przez cały ten czas od marca praktycznie nic nie stworzyłam. Zupełnie mi się nie chciało, aż do września, kiedy to zaczęłam powoli ładować baterie (te robótkowe). W związku z tym, że zaczęłam nową pracę mam o wiele mniej czasu na robótkowanie, ale powolutku rozmyślam o tym, co by tu popełnić.
Moje najświeższe prace, czyli te wrześniowe, a wykonane - jedna parę dni temu i druga dosłownie przed chwilą, jeszcze ciepła :)
Pierwsze to dwie literki alfabetu, początek imienia Młodego. Wkrótce powstanie ich więcej. Są to zwykłe, bardzo skromne litery, bez "udziwnień" :)
Następna praca to szyty na zamówienie worek na strój gimnastyczny dla dziewczynki, stąd te kolory :) Tył jest fioletowy (ciemniejszy, niż elementy stroju Kitty). Uszycie go zajęło mi naprawdę dużo czasu, a na dzisiaj mam do zrobienia jeszcze jeden, chłopięcy, w zupełnie innej tonacji i aplikacji:
Ostatnia "rzecz", którą muszę się pochwalić to ... Tosia. Po tylu latach, nareszcie, jak przystało na prawdziwą "Robótkowiczkę", posiadam swojego osobistego i prywatnego (dzielonego z Młodym ;p) KOTA, który dziś od rana cierpliwie czekał(a), aż skończę szyć i zrobię dla niej miejsce na swoich kolanach :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz